Pralnia to cykl obrazów, na których stworzenie odważyłem się po wielu znacznie skromniejszych i cichych próbach intymnych relacji ze Stwórcą. Tak, malowanie obrazów jest dla mnie modlitwą. Do tej pory nie śmiałem w niej o nic prosić, moje obrazy były malowaną myślą chwalebną i wyrażającą dziękczynienie. W tym składającym się z siedmiu obrazów cyklu zdecydowałem się prosić o oczyszczenie wszystkich, którzy zmagają się ze słabościami. Tym sposobem każda z prac stała się modlitwą wstawienniczą, w intencji wydobycia się z konkretnej słabości – jednego z grzechów głównych. Modlitwa pisana służy temu, aby za pomocą języka sformułować myśli kierowane do Boga. Służy ona nie tylko autorowi, ale także tym, którzy uznają jej treść i wypowiadają ją jako własną. Dla mnie kanałem komunikacji nie są słowa, lecz obrazy. To one stanowią zapis konwersacji ze Stwórcą. Osobistą intencją jest, aby obrazy z cyklu Pralnia stanowiły moje skromne wsparcie u Boga dla innych, aby pomagały wywołać reakcję katartyczną zgodną z ujęciem Geralda Franka Elsego i dostarczały „»uprzedmiotowionych« niejako emocji, zobiektywizowanych i znajdujących się na zewnątrz odbiorcy, który podczas recepcji dzieła wchodzi w kontakt z owymi afektami i aktem »oczyszczenia«”. Malując, myślę o drogach wyjścia z konkretnej ludzkiej słabości, np. obżarstwa czy chciwości – o całkowitym oczyszczeniu z niej – o katharsis. Refleksji tej towarzyszą konkretne kolory, napięcia między formami; budowana jest atmosfera. (…) Figury postaci, użyte rekwizyty, abstrakcyjne formy, barwne plamy łączą się w nich, tworząc spójne odwzorowanie stanu emocji. Niematerialność przedstawień podkreślona jest przeziernością form. Umiarkowane kontrasty tonalne i barwne tworzą nastrój sprzyjający rozpoznawaniu, rozważaniu i przyjmowaniu zawartych tam uczuć (katharsis wewnętrzne). Literackość zastąpiona jest malowaniem idei, swoistym procesem scalania jej w kolorową kompozycję.
– Rafał Labijak